» Blog » Sesja na żywo + Skype
27-10-2012 19:26

Sesja na żywo + Skype

W działach: Gerard poleca, RPG, raporty z sesji | Odsłony: 101

Będzie krótko graniu sesji na żywo, z jednym graczem zdanym (przez Skype). Z racji tego, że nasz gracz wyemigrował (mam nadzieję, że tymczasowo) do Szwecji, postanowiliśmy wykorzystać patent z komiksu Full Frontal Nerdity Aarona Williamsa i gościć go przez Skype'a, podczas gdy reszta drużyny (ja + 3 graczy płci obojga) zbiera się fizycznie w komplecie.

Po dwóch sesjach stwierdzam "Rany Julek, to działa!"

Owszem, jest trochę niuansów technicznych: kamerka musi być ustawiona tak, by obejmowała wszystkich, dlatego zrezygnowaliśmy z starego usadzenia MG (mnie) na przeciw graczy i teraz siedzimy w rzędzie albo półkolu, twarzą do kamery. Granie z muzyką jest utrudnione, tj. gracz zdalny jej w sumie nie słyszy (albo słyszy uciążliwe trzaski) - dlatego nasz znajomy puszczał sobie własną muzykę tła. W ogóle mikrofon z lapka słabo zbiera głos (jeśli korzystamy z kamerki w lapku, musi on stać odpowiednio daleko, by objąć wszystkich), więc zalecany jest jakiś dobry mikrofon zewnętrzny. My radziliśmy sobie mówiąc po prostu odpowiednio głośniej, choć czasem trzeba było powtórzyć jakąś kwestię/deklarację. By wygodnie korzystać z komputera (muzyka, notatki) i rozmawiać na Skype potrzeba dodatkowego ekranu na dual view - przydaje się dodatkowy monitor albo telewizor HD (kolega u którego czasem gramy ma, ja nie), pomaga też kamerka na kablu zamiast tej wbudowanej w laptop (rozważamy nawet kamerkę zdalnie sterowaną na IP). Ja po prostu postanowiłem być staroświecki i notatki wydrukowałem, zamiast korzystać z Google Drive.

A poza tym?

Gra się super. Jakość jest ok, wszystko widać i słychać bez problemu. Kontakt jest taki, jakby gracz zdalny siedział tuż obok. Jasne, jest więcej czynników rozpraszających gdy gra się przez Skype, ale ze względu na erpegowy głód mam wrażenie, że koncentracja kolegi-emigranta była większa niż niektórych w realu. Pozostali gracze nie mają problemu z nawiązaniem kontaktu z tym zdalnym, nie jest on wykluczony z gry w żaden sposób - choć tu pewnie atutem jest zaangażowanie gracza skazanego na Skype. Nawet przed sesją żartujemy sobie i wymieniamy plotki jak gdybyśmy byli wszyscy w jednym pokoju.

Powiedziałbym, że zdalne granie ma nawet pewne przewagi: łatwiej jest się umówić na sesję, bo nie trzeba uwzględniać długich dojazdów i uciążliwych nocnych powrotów. Być może kiedyś nawet spróbuję grania w 100% przez wideokonferencję, ale to chyba (w przypadku Skype) wymaga wykupienia usługi premium przez wszystkich uczestników. Dla równowagi powiem, że grałem kiedyś na zwykłej konferencji na Skype i brak kontaktu wzrokowego jednak utrudnia skupienie się na grze (jestem wzrokowcem, w dodatku dyslektykiem słuchowym, któremu obserwacja odbiorcy ułatwia zrozumienie przekazu mówionego).

To by było na tyle. Puenta? Jeśli nie możecie grać razem, choć do tej pory tak robiliście (choćby z wymienionego powodu - przeprowadzka) warto spróbować Skype'a. Myślę, że może to być też rozwiązanie awaryjne na sytuacje, jak np. choroba członka drużyny, uniemożliwiająca mu pojawienie się na sesji.
Komentarze na tym blogu są zablokowane.