» Blog » O chlebie i wodzie (w średniowieczu)
07-01-2012 18:44

O chlebie i wodzie (w średniowieczu)

W działach: przemyślenia, RPG | Odsłony: 1145

O chlebie i wodzie (w średniowieczu)
Garść ciekawych obliczeń.

Załóżmy, że nasz żyjący w XIVw awanturnik wymienił na targu tani topór złupiony z jakiegoś wroga (warty 4 grosze) na korzec żyta (warty mniej więcej tyle samo).

Zakładam, że korzec żyta waży ok. 86,8kg (przyjąłem przelicznik 1l żyta = 0,72kg, i ~120,6l w korcu).

Co by się przydało z tym żytem zrobić? Ano, przemielić i upiec smaczny chlebek.

Powiedzmy, że nasz awanturnik ma układy z młynarzem i piekarzem (często ta sama osoba) i nie musi mu zapłacić za przemiał. Przy stracie ziarna rzędu 30%, uzyskuje ok. 62kg mąki.

Tą mąkę przydałoby się teraz wypiec: z 1kg mąki uzyskamy ok 1,5kg chleba (policzone na podstawie wypieku chleba na zakwasie).

Nieźle, mamy 93 kg razowca.

Dużo to?

Źródła powiadają, że produkty pochodzenia zbożowego stanowiły 3/4 średniowiecznej diety; dziennie jedzono od 1kg do 1,5kg chleba.

Czy tak było naprawdę? Według współczesnych obliczeń, 1kg chleba dostarcza jakiś 2000 kcal. Dla porównania, średniowieczny mężczyzna w wieku 20 lat żyjący na granicy niedożywienia (45kg przy 160cm wzrostu) powinien wcinać 2290 kcal dziennie, przy ciężkiej pracy fizycznej, by utrzymać swoją masę ciała.

Czyli wychodzi nam, że jeden bochen średniowiecznego razowca dziennie (ew. substytut w kaszy i innych zbożach) uzupełniony o trochę przysłowiowego grochu z kapustą, i jakoś w tym średniowieczu da się żyć.

Przez 3 miesiące.

Za cenę jednego topora.

Gdybyśmy byli prostym wieśniakiem, pewnie nie byłoby tak różowo: na targu by policzyli nam niższą wartość za topór, a młynarz oraz piekarz oskubali jak tylko się da (marża młynarza wynosiła nawet 50%, więc do naszego chlebowego interesu trzeba nieźle dołożyć).

Oczywiście, powyższe obliczenia prowadziłem wg tradycyjnej metody "pi razy drzwi" i na podstawie różnych przypadkowych danych znalezionych w sieci.

Niemniej dają ciekawe pojęcie o tym, jak żyło się w średniowieczu.

Dodajmy też, że za cenę przeciętnego miecza moglibyśmy kupić 6 albo i więcej korców zboża.

Daje to trochę nowe spojrzenie na "ponury świat niebezpiecznych przygód" jakim jest Warhammer, co?

PS. A pomyślcie co by było, gdybyśmy zamiast korca żyta kupili wartą mniej-więcej tyle samo owcę!
Komentarze na tym blogu są zablokowane.